aaa4
Nowy Użytkownik
Dołączył: 15 Wrz 2016
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:20, 06 Wrz 2017 Temat postu: och |
|
|
Pomyslalam przez chwile. Wilkolaki zawarly pokoj, Quinn sie znalazl. Wampiry osiadly w nowym ustroju. Fanatycy Bractwa opuscili bar przy minimalnej porcji klopotow. Bob byl znowu czlowiekiem. Nie podejrzewalam, ze Niall chcial zaoferowac Octavii pokoj we wlasnym domu, gdziekolwiek to moglo byc. Z tego, co sie domyslalam, mial dom w szemrzacym potoku lub pod debem gdzies gleboko w lesie.
-Jest cos, co bym chciala - powiedzialam zaskoczona, ze wczesniej o tym nie pomyslalam.
-Co to takiego? - Zapytal brzmiac jak ktos dosyc zadowolony.
-Chce wiedziec gdzie znajduje sie czlowiek imieniem Remy Savoy. Mogl wyjechac z Nowego Orleanu podczas Katriny. Moze byc z nim male dziecko. - Dalam mojemu pradziadkowi ostatni znany mi adres Savoy'a.
Niall spojrzal z pewnoscia siebie. - Znajde go dla ciebie, Sookie.
-Bardzo to doceniam.
-Nic innego? Nic wiecej?
-Musze powiedziec... to moze zabrzmiec niewdziecznie... ale nie moge przestac zastanawiac sie, dlaczego chcesz tak bardzo cos dla mnie zrobic.
-A dlaczego nie? Jestes moja jedyna zyjaca krewna.
Strona | 209
-Ale zdaje sie, ze bylo ci dobrze beze mnie przez pierwsze dwadziescia siedem lat mojego zycia.
-Moj syn nie pozwolil mi sie do ciebie zblizyc.
-Tak mi powiedziales, ale ja tego nie rozumiem. Dlaczego? Nie pojawil sie zeby dac mi znac, ze troszczy sie o [link widoczny dla zalogowanych]
mnie. Nigdy mi sie nie pokazal, albo... - Nie zagral ze mna w Scrabble, nie wyslal mi prezentu na zakonczenie szkoly, nie wypozyczyl limuzyny zebym mogla isc na studniowke, nie kupil ladnej sukienki, nie wzial mnie w ramiona, kiedy wiele razy plakalam (okres dojrzewania nie jest latwy dla telepatki). Nie ocalil mnie przed molestowaniem przez wujka, albo nie uratowal moich rodzicow, z ktorego jeden byl jego synem, kiedy topili sie podczas gwaltownego potopu, i nie powstrzymal wampira przed podpaleniem mojego domu, kiedy spalam w srodku. Cale to pilnowanie i obserwowanie moj rzekomy dziadek Fintan rzekomo robil, ale nie placil za to w zaden widoczny dla mnie sposob, a jesli placil niematerialnie, nie wiedzialam o tym.
Czy mogly stac sie jeszcze gorsze rzeczy? Trudno sobie wyobrazic.
Podejrzewam, ze moj dziadek mogl, co noc wypedzac hordy demonow przez okno mojej sypialni, ale nie moglam sie czuc wdzieczna skoro o tym nie wiedzialam.
Niall wygladal na tak zdenerwowanego, jakim jeszcze nigdy go nie widzialam. - Sa rzeczy, o ktorych nie moge ci powiedziec. - Powiedzial w koncu. - Kiedy bede mogl o nich mowic, zrobie to.
-Okej - powiedzialam sucho. - Ale musze powiedziec, ze to nie jest dokladnie taka dwustronna wymiana zdan jaka chcialabym miec ze swoim pradziadkiem. Ja ci mowie wszystko, a ty mi nic nie mowisz.
-To moze nie jest to, czego chcesz, ale to, co moge ci dac. - Powiedzial Niall z pewnym usztywnieniem. - Ja cie kocham, i mialem nadzieje, ze to sie bedzie liczyc.
-Milo mi slyszec, ze mnie kochasz - powiedzialam bardzo powoli, poniewaz nie chcialam ryzykowac, ze zobacze jak odchodzi od Wymagajacej Sookie. - Ale zachowywanie sie w ten sposob byloby jeszcze lepsze.
-Nie zachowuje sie jakbym cie kochal?
-Znikasz i pojawiasz sie, kiedy to ci odpowiada. Wszystkie twoje oferty pomocy nie sa pomoca w praktycznym sensie, jak rzeczy, ktore robi wiekszosc dziadkow i pradziadkow. Naprawiaja [link widoczny dla zalogowanych]
samochod prawnuczkom wlasnymi rekami, pomagaja w nauce w college'u, albo kosza trawe, zeby one nie musialy. Ty tego nie zrobisz.
-Nie - odpowiedzial. - Nie zrobie. - Cien usmiechu przeszedl przez jego twarz. - Nie chcialabys isc ze mna na polowanie.
Okej, nie zamierzalam sie nad tym zastanawiac zbyt intensywnie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez aaa4 dnia Śro 11:21, 06 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|